Mistake
Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Sob 11:25, 23 Lip 2011 Temat postu: prolog mój co sądzicie pomóżcie mi go dopracować |
|
|
wciągające i zachęcające do dalszego czytania a i jeśli zauważycie jakieś błędy to napiszcie w komentarzach to prolog do mojej książki i nie zniechęcajcie się na początku z tego że długi przeczytajcie a może was wciągnie
Kate ruszyła przed siebie, mimo iż była zmęczona, nie zatrzymywała się nie dopuszczała do siebie myśli, że może dać się złapać. Powoli nogi odmawiały jej posłuszeństwa, a kropelki potu spływały po czole, sklejając jej grzywkę.
Biegnąc ciemnym lasem ciągle zahaczała o jakieś wyrastające z ziemi grube korzenie drzew i klujące zarośła, które rozdzierały jej dżinsy. Nie zauważyła nawet, kiedy słońce zaszło, a wysoko na bordowym niebie zawisł lśniący księżyc oświetlający swoim światłem jedynie skrawek ziemi. Resztą sił podeszła do promienia księżycowego spojrzała na ziemię, który rozświetlał coś w rodzaju pomnika a raczej ledwo trzymającego się starego, obleśnego nagrobka wyglądał jakby miał przeszło parę set lat. Musiała przybliżyć się jeszcze bardziej, aby odczytać wyryty na nim napis ,,ostatnie dziecię z rodu Stagitarsów złożone w ofierze bogini przeklętego lasu..” Jej ciało przeszyły dreszcze. Przestraszona rozejrzała się po lesie, nie dostrzegła żadnej, żywej duszy. Nie widziała, ale potrafiła wyczuć go na kilometr. Był tam szukał jej, a ona nie miała sił na dalszą ucieczkę. Nagle usłyszała, że coś w krzakach za nią poruszyło się. Błyskawicznie wstała i przyjęła pozycje gotowej do walki. Czekała by odeprzeć atak. Miała dość zabawy w kotka i myszkę. Kilka sekund później, nie potrafiła go znaleźć dosięgnąć swoim umysłem. Jakby rozpłynął się w powietrze. Miała nadzieje, że go zgubiła. Znów przyklękła przy nagrobku zdzierając z niego rękoma dziki bluszcz i brud, który na nim osiadł. Jej oczom ukazał się pełny napis ,,Kate ostatnie dziecię z rodu Stagitarsów złożone w ofierze bogini przeklętego lasu „ roztrzęsiona przetarła oczy i powtórnie przeczytała tekst.
–Przecież to nie może być prawdą – krzyczała ze wszystkich sił, a jej słowa odbijały się echem. Schowała twarz w dłoniach i usiadła na twardej ziemi. Poczuła czyjś oddech na swoim karku –Mam cię – powiedział męski
zimny głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|